Czy młodzi ludzie, którzy dopiero co skończyli swoją edukację: szkołę albo studia, nie obawiają się brać kredytów? Czy nie obawiają się na przykład podejmowania dużego kredytu hipotecznego na zakup mieszkania, albo nawet mniejszego kredytu w wysokości powiedzmy dwudziestu tysięcy złotych, aby mieszkanie odremontować i urządzić po swojemu? Pewnie gdyby zapytać statystycznego młodego Polaka, odpowiedziałby, że kredyt to zawsze ryzyko. Nie ryzyko w takim sensie, że bank będzie wobec nas nie fair, że nagle wzrośnie oprocentowanie albo okaże się, że za kredyt zapłacimy trzy razy więcej niż było w umowie.
Obawiamy się tego, że weźmiemy kredyt, a potem nagle stracimy pracę. Bo firma postanowi zredukować etaty, bo firma splajtuje ze względu na kiepską sytuację na rynku, abo nasz szef znajdzie sobie pracownika, który będzie pracował za mniej niż my oczekiwaliśmy wynagrodzenia. Kredyt to zobowiązanie, które należy spłacać regularnie i na czas. Oczywiście jeżeli na przykład nagle zostaniemy zwolnieni, możemy ubiegać się w banku o czasowe zawieszenie, zamrożenie kredytu.
Większość banków bierze pod uwagę takie sytuacje, że ich klienci mogą nagle znaleźć się w trudnym momencie: na przykład stracić pracę i dochody właśnie.
Wtedy kredyty zostają na jakiś czas zawieszone, zamrożone. Zaczniemy spłacać na nowo, kiedy znajdziemy nową pracę. Jednak czasami to wcale nie takie proste. Jeśli mamy taką możliwość, wolimy kredytów nie brać wcale. Jednak w większości przypadków życie bez kredytów jest niemożliwe. Dla przeciętnego Polaka zakup mieszkania bez wzięcia kredytu, czy nawet zakup sprzętu to domu bez zaciągania kredytu, to niemożliwe. Mowa o przeciętnym Polaku w tym sensie, że zarabia przeciętnie. Nasze wynagrodzenia wciąż nie są porównywalne z wynagrodzeniami naszych zachodnich sąsiadów na przykład.
Choć zarabiamy więcej niż jeszcze jakiś czas temu, to ceny też rosną. Tak więc często trudno jest się obejść bez kredytu. To, czy się obawiamy czy nie, schodzi na dalszy plan. Potrzebujemy pieniędzy, więc sięgamy po kredyt: do banku albo do parabanku, jeśli w oczach tego pierwszego mamy zbyt małą zdolność kredytową aby wziąć pożyczkę.